CHINA
Menu główne:
Kanton
Atrakcje Chin
Nad brzegami Rzeki Perłowej wznosi się metropolia, która dzięki nowoczesnym reformom stała się symbolem przemian i wzorem dla innych chińskich miast. Tętniące życiem ulice skrywają jednak pamiątki jej bogatej historii.
Kanton powstał w czasach panowania dynastii Qin (221–207 r p.n.e.). Jego lokalizacja spowodowała szybki rozwój portu, nawiązane zostały kontakty handlowe z wieloma krajami. Zetknięcie z kulturą Zachodu było nieuniknione i nastąpiło bardzo wcześnie – pierwsi cudzoziemcy dotarli tu bowiem w II wieku. W późniejszych latach, kiedy port otworzył drzwi dla morskiego „Jedwabnego Szlaku”, miasto stawało się coraz bardziej kosmopolityczne. Uczyło się tolerancji, otwartości i szybkiego reagowania na zachodzące zmiany.
Przyszła jednak pora, gdy Kanton odczuł i negatywne efekty kontaktów międzynarodowych. Jako jedyny port mający zgodę na prowadzenie interesów z cudzoziemcami, przyjąć musiał na siebie cały ciężar handlu opium, które masowo sprzedawali Brytyjczycy. Nic więc dziwnego, że doszło do konfliktu po zniszczeniu przez Chińczyków kilkudziesięciu tysięcy skrzyń z narkotykami. Największe nasilenie walk miało miejsce właśnie tutaj. Przegrana w tej walce, zwanej Wojną Opiumową, doprowadziła do podpisania tzw. Traktatu Nankińskiego, na mocy którego Chiny musiały oddać do dyspozycji Anglików kilka portów, m.in. Kanton.
Kilkadziesiąt lat później na Kanton zwróciły się oczy całego świata. Tu bowiem znajdowało się epicentrum „trzęsienia ziemi”, jakie ogarnęło Chiny w 1911roku – wybuchła tu rewolucja, która obaliła trwające przez ponad 2000 lat cesarstwo.
Według legendy miejsce, gdzie dziś znajduje się Kanton, nawiedziło kiedyś pięć bóstw przybyłych na pięciu białych kozłach. Każdy z nich w zębach trzymał kłos ryżu. Kiedy bóstwa zdecydowały o założeniu tu miasta, zwierzęta ofiarowały swe kłosy – miały one na zawsze chronić mieszkańców przed głodem, gwarantować obfitość i pomyślność. Kto wie, może dzisiejszy sukces Kantonu to także efekt ciągłej troski pięciu kozłów, które patrzą na miasto ze swojego pomnika?
